Przypadkowy seks w przymierzalni

Namiętny i szybki seks w przymierzalni w sklepie.

Ostatnio same fatalne dni. Nic się nie układało, w pracy mnóstwo roboty, szef wściekły, połowa prawie była na urlopach, a sprawy nie ruszały się z miejsca.

Należało więc ogarnąć pracę za dziesięć osób, koszmar.

Każdego popłudnia, kiedy wracałam z pracy, po prostu padałam na twarz, niczego już się nie chciało robić. A tyle było spraw do ogarnięcia. Musiałam w końcu znaleźć jakiś dzień, by wybrać się na zakupy do galerii. Potrzebowałam eleganckiej, niepowtarzalnej sukienki, no i oczywiście, żeby była super seksowna i kusiła. W firmie zaplanowany był wystawny bankiet, zatem potrzebowałam coś na prawdę ekstra. To ja muszę być królową wieczoru.

Ostatecznie udało mi się sprawnie zakończyć jeden dzień w pracy, a było to nawet dziwne, jak na wtorek, i mogłam urwać się spokojnie na podbój sklepów. Tak też zaczęła się moja zakupowa przygoda.  Praktycznie odbijałam się od sklepu do sklepu, i z każdym tracilam nadzieję na ciekawy zakup.

Trafiłam do jednego, który miał ogromną ilość rzeczy i dobrych marek. Trzeba było mieć sprawne oko, by coś ciekawego dojrzeć. Wybrałam kilka sztuk i powędrowałam do przymierzalni. Nawet nie zauważyłam, że stoję obok faceta, z którym prawie na co dzien mijamy się w firmie. Niezłe ciacho, przystojniak jakich mało. Tutaj wyglądał inaczej, na luzie, w mniej formalnym stroju. Praktycznie razem weszliśmy do tych przymierzalni, i chyba celowo wybraliśmy je obok siebie, nawet nie było podziału na damskie i męskie. Kiedy przymierzałam sukienki, nage poczułam że ktoś na mnie patrzy, wsunął się niespostrzerzenie do mojego boksu i zaczął deliktnie dotykać moje półnagie ciało. Zrobiło mi się gorąco, ale to było takie podniecające, że zapomniałam nawet po co tu przyszłam. Dałam się ponieść fantazji. Przez chwilę myślałam, że to sen. Bo jak to w biały dzień, sklep, przymierzalnia i dziki seks? To chyba nie dzieje się naprawdę, a jednak. Jeszcze przez kilka sekund pomyślałam też o tym, że co będzie jak zaraz nas ktoś dorwie. Ale co tam, byliśmy cicho, jak myszki. A pożądanie juz szalało dookoła.

Delikatnie odłożyl wybraną sukienkę na bok, by móc mieć dostęp do mojego ciała. Wrażenie nie do opisania, poczułam w sobie tyle rozkoszy, pożądania. Oddałam się na całego, totalnie zapominając gdzie jestem. Całująć moje ciało, zszedł do parteru i wylądował językiem w mojej cipce. Taka rozkosz, ale nie mogłam krzyczeć, tylko wewnątrz wszystko drżało z rozkoszy. Czułam jak drży mi całe ciało, mój orgazm zbliżał się niewiarygodnie szybko. Co za facet, to chyba ekspert w lizaniu cipek. Precyzyjnie, milimetr po milimetrze pieścił każdy kawałek łechtaczki, przebrnął przez ociekające z podniecenia wargi. Byłam tak mokra, jakby mi ktoś zaaplikował podwójną dawkę lubrykantu. A tu proszę, sama natura. Głębokie uniesienie i fantastyczny orgazm. Zdążył wyssać ze mnie tę rozkosz, a potem pozwolił mi działać. Rozpięłam jego spodnie, z których, jak z automatu wyskoczył jego skarb. O kurcze, było na co popatrzeć. Stał prosto, jak żołnież na baczność i już się ślinił, był równie nabrzmiały i spragniony jak ja. Zaczęłam oblizywać go dookoła, z każdej strony, by nie pominąć żadnego kawałka. Chciałam, by poczuł to co ja.

Starannie oblizywałam jego końcówkę,  następnie porządnie wyssałam  jądra. To podniecało go najbardziej, widać było że odlatuje z rozkoszy,  Był już bliski wytrysku, ale czuć było, że chciał wytrzymać w tym uniesieniu jak najdłużej, więc nie przestawałam robić loda. Wciągnęłam się na całego, zwłaszcza, że to mu się podobało. Po chwili,  poruszył się delikatnie, podnósł mnie lekko, oparł o lustro i zapakował się we mnie mocno, a konkretniej, to nabił mnie na swój pal.

Co za szał, chciałam krzyczeć, chcieliśmy oboje. Jednak musieliśmy skryć głęboko nasze erotyczne uniesienia, żeby całkowicie się nie zdradzić, co my tak właściwie przymierzamy.

To było, jak  w małym pornusie. Gdzie popadnie tam się pieprzą. Może to i nie jast takie złe. Trzeba częściej popraktykować, a gdzie i jak, to następnym razem Wam opiszę…